czwartek, 12 listopada 2015

XCII

Bardzo archiwalne modele, bo sprzed roku. Dla urozmaicenia w wersji mono i multi.


Zdjęcia też jakby przez mgłę, zdecydowanie był to listopad...




 

piątek, 2 października 2015

XCI

Wiatr tu u mnie hula. Usiłuję chociaż śledzić innych w miarę możliwości. Tęsknię za kolorami, za robieniem zawijasów i kompulsywnymi zakupami nowych koralików :) Za byciem na bieżąco, co pięknego dziś u kogo serwują...

Znalezisko wykopane z dna komputera. W centrum masa perłowa, szklane perły, hematyty, na dole piękne kamienie, które dostałam przy okazji wymianki od Agnieszki. Przeżyłam dziś olśnienie, jak to się stało, że nie wrzuciłam dotychczas tych zdjęć? Nie wiem. Chyba chciałam zrobić im drugą sesję, która by lepiej pokazywała ich urodę. Nie chce mi się rozkładać namiotu :) Idę spać, spać, spać...

P.S. A przy okazji zauważyłam, że zagalopowałam się w numeracji postów :)





środa, 18 lutego 2015

XC

Idąc za poprzednim ciosem podziergałam sobie błyskotki w kilku wersjach. Jak tu nie lubić swarków, paletą trudno im dorównać :)

 

 



niedziela, 28 grudnia 2014

LXXXIX

Zostałam namówiona do udziału w przedświątecznej biżuteryjkowej wymiance (dziękuję, Pani Kierownik :)). Kasia, Silverka, obdarowała mnie takim oto uroczym koralikowym kompletem:


 Na skórze wygląda jak siateczka, jak koronka z koralików :)

Natomiast ja przygotowałam dla Lucyny z Pracowni Miedzi Pociecha takie oto kolczyki:





A przy okazji, skoro jestem przy temacie wymiankowym, przypomniałam sobie, że nie chwaliłam się wcześniej swoimi skarbami, które dostałam od Rudej już pół roku temu! Aga wykonała dla mnie cudownie kolorową, masywną bransoletę oraz swój supełkowy wisior, uniwersalny w swoim minimalizmie :)


Ja z kolei wysłałam jej kolczyki, które powstały na fali recyclingu dawnego uszytku, wzbogacone o sporą ilość nowych elementów i kolorów :) Taki misz masz kolorystyczny.


 

  Tu w wersji przed tuningiem:







środa, 3 grudnia 2014

LXXXVIII

Walka z moim brakiem umiejętności fotografowania czerni na białym tle trwa.Na razie 1:0 dla czerni. Zaś ja za kilka sesji będę siwa. Na szarym chyba łatwiej o dobry kontrast? ;)

Dziś w roli głównej występuje znowu taśma, ta jednak jest niezwykła, bo podwójna i dwukolorowa. Dwa rzędy kryształków robią cały efekt 3D (no dobra, 2D, ale i tak!). En face widać miętowe kryształki i złote łebki szpilek, za to z profilu mieni się srebrzyście taśma. Bardzo efektownie to wygląda, szczególnie w zestawieniu z łososiową taśmą pośrodku.

Zamocowane na srebrnych sztyftach, podszyte filcem, impregnowane; 6,5 cm długości.






A tu jeszcze zdjęcie rodzinne, wszyscy już w odświętnych strojach:


piątek, 28 listopada 2014

LXXXVII

Beading jest jak relaks. Beading jest jak reset. Oczywiście nie mówię tu o tak skomplikowanych i pracochłonnych pracach, jakie prezentują profesjonalne beaderki, ale dla takiej okazjonalnej oplatanie Rivoli to prawdziwy odpoczynek :) Korzystałam z niezastąpionego tutoriala Weraph, a potem już fantazja niosła...

Zdaję sobie sprawę, że zgodnie ze sztuką całość powinna być płaska. Ale co zrobić, kiedy mi się ten brzuchaty kształt tak bardzo podoba? :) Do Swarovskich dodałam Toho, Super Duo i Fire Polish, całość zamocowana na miedzianych biglach - zwykle nie używam innych metali niż srebro do bigli czy sztyftów, ale te wyjątkowo dobrze się zgrały kompozycyjnie z zawieszką. Ze światłem ostatnio jest różnie i niestety przekłada się to na jakość fotografii.
Kolczyki razem z biglami mają niecałe 4,5 cm, ale błysk widać z daleka :)