Trzy tygodnie szycia, złamane trzy igły, metry sznurków i mnóstwo koralików Toho... Bransoletka, która wstrzeliła się motywem w wyzwanie Kreatywnego Kufra. Z każdej strony inna, z każdej strony inne koło :)
Długość: 20,5 cm, szerokość: ok. 6 cm. Impregnowana.
Bardzo mi się podoba Myślę że ma szansę w Wyzwaniu Kreatywnego Kufra :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuńwitam :) prześliczna bransoletka! powodzenia :-)
OdpowiedzUsuńbardzo ładne prace, nie tylko ta bransoletka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ala
alatri.blox.pl
Piekna jest ale az mnie glowa boli jak pomysle jaka byla pracochlonna!
OdpowiedzUsuńhttp://diyblog3.blogspot.com
I była - chwilowo nie chce mi się na nią nawet patrzeć, tak już mam jej dosyć :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna
OdpowiedzUsuńI co by tu..;) Mkr, ta bransoleta jest rewelacyjna! Szalone i radosne połączenie kolorów, ona wręcz się skrzy:) Koraliki wkomponowałaś między sznurki w taki sposób, że zaskakują z bliska swoją obecnością.. Do tej pory traktowałam te skręcane sznurki jako dodatek do sutaszu, ale widzę, że samodzielnie także się świetnie sprawdzają:)
OdpowiedzUsuńJestem pod ogromnym wrażeniem! Już ją widzę w towarzystwie białych, lnianych spodni i białej koszuli, z podwiniętymi rękawami, na jakiejś nadmorskiej promenadzie:)) I widzę, jak przyciąga wzrok przechodniów..:))
Trzymam kciuki za wygraną w Kufrze:D
Bardzo dziękuję za tak miły komentarz :)
UsuńEs impresionante, me encantan estas formas, la precisión en las puntadas, todo en este blog es maravilloso!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń