Idąc w ciemny szlak nieznany,
Od złych duchów opętany,
Z krain, kędy bóstwo Noc
Samowładną dzierży moc
I w gwiaździstej lśniąc koronie
Na swym czarnym siedzi tronie,
Świeżom wrócił w nasze światy...*
Te kolczyki swoją dramaturgią biją wszystkie moje dotychczasowe twory na głowę - myślę, że ostatnie zdjęcie najlepiej to oddaje :) Zasługa w tym zarówno kolorystyki, jak i sopli na końcach. Miały być również czarne, ale wygrał pragmatyzm - te w kolorze złotym okazały się po prostu cięższe i lepiej obciążały całość :)
Swarovski Crystal Tabac, Fire Polish Cathedral, Toho Cube (są niesamowite! Jestem nimi całkowicie zachwycona, najchętniej bym je wszywała wszędzie, gdzie tylko się da :) i Round, hematyty oraz metalowe kolce. Sztyfty srebrne. Długość całkowita 9 cm. Tył filcowy, impregnowane.
Stają w szranki do wyzwania Kreatywnego Kufra - Romantyzm.
*Kraina Snu E. A. Poe, tłumaczenie Antoni Lange.
Nieziemskie! Przypominają mi stare szpilki do upinania fryzur, piękne ale i niebezpieczne:)
OdpowiedzUsuńFakt! Kolce są świetne, ale mają jeden feler - większość kolorowych jest bardzo lekka, jak to z akrylem (plastikiem? kto go wie, z czego ustrojstwo jest zrobione) bywa. Z tych, które mam tylko złote miały odpowiedni ciężar własny :)
UsuńPo prostu boskie!
OdpowiedzUsuńDzięki, też mi się podobają, chyba zostaną ze mną :)
UsuńRealmente maravillosos!!!
OdpowiedzUsuńThank you, Cristina :)
Usuń