Bransoletka niczym logo wytwórni MGM :) Centralne miejsce zajmuje ceramiczny bladoróżowy kaboszon, do tego szklane perły, Toho i Preciosa. Dla urozmaicenia kaboszon obszyłam Toho Triangle, bardzo mi się podoba, jak geometrycznie układają się oplatając pastylkę.
Pasuje na nadgarstek o obwodzie 18 cm, w najszerszym miejscu ma 5 cm. Impregnowana, poszyta wściekle pomarańczowym filcem.
Taka ona kolorowa, że myślę sobie, że zgłoszę ją do Kreatywnego Kufra na brazylijskie wyzwanie.
Logo na zdjęciu tak wygląda, jakby było w kaboszonie zatopione :) Bransa jest piękna, kolory bardzo rozgrzewające, szkoda, że nie widać tego wściekłego pomarańczu!
OdpowiedzUsuńRozgrzewające kolory na długie listopadowe dni :). Aż się cieplej robi od samego patrzenia. Piękna! No i ja też chciałabym zobaczyć ten wściekły pomarańcz..
OdpowiedzUsuńFeeria barw, na którą ja chyba się nigdy nie zdecyduję, dlatego "zazdrośnie" spoglądam :) Wygląda obłędnie - kolorowo, radośnie i energetycznie, a więc Brazylia pełną gębą :) Super :)
OdpowiedzUsuńja od dawna jestem zakochana w Twoich sznureczkowych cudach a ta bransoletka tylko tę miłość podsyca:) I również przyłączam się do grupy żądnej pomarańczu:))
OdpowiedzUsuńKurczę, a tak się starałam, żeby tył na zdjęciach mi się nie wychylał! :( W takim razie jutro przy świetle dziennym zrobię jakąś poglądówkę od tyłu i wrzucę.
OdpowiedzUsuńCudowna w tych kolorach:) A co do pochłaniającego czas Sherlocka'a też się mogę długo wypowiadać;p
OdpowiedzUsuńDzięki. Nie mogę się doczekać trzeciego sezonu! :)
UsuńPrawdziwie brazylijska feeria barw :) Wspaniały!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńCudną biżuterię wykonujesz, od dziś będę bacznie obserwować Twoje prace bo nie mogę się napatrzeć. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło :) Dziękuję :)
Usuń