Jakoś tak się zawsze składa, że zawsze mam przesunięcie czasowe względem pór roku. Ilekroć nadchodzi jesień i zima nie jestem w stanie wyhamować z paletą i zgasić kolory. Może w tym roku szybciej się zasymiluję z aurą :)
Te maluchy - 3,5 cm - ważą tyle, co nic. Bardzo mocno usiłowałam je zważyć na różne sposoby, ale waga ani drgnęła, więc na pewno są lekkie :) Perełki, kryształki w oprawie Swarovskiego, Toho i Fire Polish. Na srebrnych sztyftach.
Bardzo delikatne. Śliczne kolory.
OdpowiedzUsuńTeż nie mogę się do tej jesieni dostroić :) Są śliczne!
OdpowiedzUsuńUrocze :) A te mini kwiatuszki po bokach są po prostu prześliczne i dodają romantyzmu :)
OdpowiedzUsuńNie ma co wyhamowywać! Kolory na jesień są jak najbardziej potrzebne:)
OdpowiedzUsuńŚliczne, delikatne i jak zwykle perfekcyjnie wykonane :) Ja też nie mogę się dostroić do jesieni. Dzień jest zdecydowanie za krótki...
OdpowiedzUsuńRewelacyjne kolczyki :) śliczne :)
OdpowiedzUsuń