To jeszcze taki mały basic koralikowy. Odkryłam ten wzór ("odkryłam" dla siebie, wiadomo, że nic odkrywczego w nim nie ma :)) i zachwyciło mnie, jak fajny efekt można uzyskać małym (podobno) nakładem sił. Po dwóch dniach prób i bardzo elokwentnych przemów nad koralikami rzeczywiście mogłam powiedzieć: małym :) A skoro już się nauczyłam, to pojechałam i oplotłam kogo się dało tymi roz-gwiazdami na wszelkie możliwe sposoby. Głównie breloczkowo.
Powyżej breloczek (8` i 11`) i malutka broszeczka, wypleciona z Toho 11` i 15`. Do jej środka dałam nieco za małą kulkę, dzięki czemu zyskała na plastyczności, udało mi się ją przygiąć do swoich zamierzeń i podkleić od tyłu zapięcie.
Tu dla odmiany kolczyki. Powstały na fali entuzjazmu: Hybrid Frosted Opal Apollo kolorem miesiąca ;)
A tu jeszcze dwa twory przygotowane pod breloczki.
I na koniec mega oczojebna spinka, do której wcisnęłam wszystko, co tylko mi przyszło do głowy. Ale że miała być ćwiczebną, czuję się zupełnie rozgrzeszona i wcale mi nie wstyd ;)
Prawdziwa manufaktura spod koralikowej rozgwiazdy:)
OdpowiedzUsuńA jak :)
UsuńŁał gwiazdunie. Też kocham je robić! Ciekawe kolory koralików tych na początku!
OdpowiedzUsuńInspiracji? Wzorów? Tutoriali?
http://bead-pattern.blogspot.com/
Zaprzszam :)
Wyglądają świetnie, fajnie podobierane kolory:)
OdpowiedzUsuńŚliczne rozgwiazdy, mi też bardzo spodobał się ten wzór, jest dosyć prosty a daje świetny efekt :)
OdpowiedzUsuńTe rozgwiazdy są urocze! Lubię takie marinistyczne klimaty:))
OdpowiedzUsuńMnie też urzekły. Takie maleństwo, a tyle radości ;)
UsuńŚliczności te rozgwiazdki (hmmm, właśnie nabyłam dla męża książkę "Starfish"). U mnie leżą ciągle w zakładce "do naumienia". Coraz tam tego więcej :)
OdpowiedzUsuńMoże lepiej, żeby po tej lekturze mąż nie próbował dziergać żadnych rozgwiazd ;)
OdpowiedzUsuńWeź je na warsztat, kiedy będziesz potrzebowała czegoś nie zajmującego głowy, by nie powiedzieć odmóżdżającego, bo plecenie ich to czysty relaks :)