Granatowo-granatowa broszeczka. Ponownie z wykorzystaniem nakrapianej bazy. Tym razem połączyłam klasyczny sznurek skręcany oraz metalizowany - nie przepadam za nim, w moim odczuciu ma za luźny spot do komfortowego szycia (a może po prostu przyzwyczaiłam się do szycia ciasno skręconych sznurków). Ale za to uzyskałam bardzo subtelny efekt cieniowania koloru.
Bez zbędnych słów - kilka zdjęć :)
Broszka ok. 5 cm x 4 cm, podszyta ekoskórą, impregnowana.
Mmm broszeczka:))) Dla mnie i tak mistrzostwo świata, czy sznurek mocno skręcony czy nie - wygląda obłędnie!
OdpowiedzUsuńDobra brosia nie jest zła, wiadomo, nie? ;)
Usuńno, ba!
UsuńMasochistka jesteś z tymi ciasno skręconymi sznurkami, albo masz palce ze stali! Brosia śliczna, jak ja kocham niebieskości :)
OdpowiedzUsuńChyba trochę masochizmu w tym jest, masz rację... Ostatnio odkryłam, że na palcu wskazującym mam już wyrobiony twardy opuszek, więc nawet naparstek niepotrzebny :) Mi ostatnio trudno się odczepić od niebieskiego, to taki piękny kolor.
Usuńśliczna broszka i te nasycone kolory..piękne!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Sznurkom trzeba przyznać, że odcień jest przepiękny :)
UsuńAleż Ty umiesz zakręcić nawet zakręconymi sznurkami ;) Brosia cudna. A niebieskości mmmmm ... Jednym słowem majstersztyk ! :)
OdpowiedzUsuńA, tak tu trochę kręcimy... ;) Dziękuję, Kasiu.
UsuńFajne te zwijaski i ten kolor! :)
OdpowiedzUsuńDzięki, ostatnio jakoś mnie naszło na niebieskości.
UsuńBardzo fajna broszka. Śliczne kolory. O skręcie sznurka nie mam bladego pojęcia :).
OdpowiedzUsuńDziękuję :) W sznurku czuć różnicę, zdecydowanie, wystarczy pomacać sobie zwykły i metalizowany :)
Usuńmega
OdpowiedzUsuń